Każdego roku tysiące pracowników pada ofiarą kradzieży płac przez pracodawców. Na początek warto zaznaczyć, że nie ma z góry ustalonych wysokości kar za te naruszenia. Konfederacja Pracodawców SA skutecznie uniemożliwia spełnienie jednej z najważniejszych obietnic rządu Islandii. Obietnica, o której mowa to możliwość nałożenia grzywny za niestosowanie się do zasad płacy minimalnej. To część tzw. Lífskjarasamningur (Umowa zbiorowa mająca na celu polepszenie jakości życia społeczeństwa). Jak dotąd obietnica ta jedynie w niewielkim stopniu została spełniona, a SA sprzeciwia się przemyślanym rozwiązaniom przedstawionym przez ASÍ.Sólveig Anna Jónsdóttir, w swoim artykule opublikowanym dzisiaj we Frettablaðið zwraca uwagę na ten absurd.Bezkarność przy kradzieży płac na islandzkim rynku pracy jest haniebna. Każdego roku tysiące pracowników zostaje pozbawionych pensji, których nigdy nie zobaczą lub będą potrzebować pomocy i walki związków zawodowych, aby je odebrać. W 2019 r. średnia kwota jednego roszczenia w sprawie wynagrodzenia otrzymanego przez Efling w imieniu swoich członków wyniosła 492.000 ISK. Każdego roku otrzymujemy setki tego typu wniosków.Rząd Islandii podjął ostatecznie działania w celu zniwelowania tych naruszeń, finalizując umowę zbiorową mająca na celu polepszenie jakości życia społeczeństwa. Obiecano grzywny za naruszenie płacy minimalnej (patrz punkt 22 w dokumencie „Wsparcie rządu dla Lífskjarasamningur“).W imieniu ministra spraw społecznych Ásmundura Einara Daðasona rozpoczęto prace w tej kwestii, a przedstawiciele SA i ASÍ zostali wezwani do przedstawienia propozycji zmian legislacyjnych. ASÍ zaprezentowało przemyślane i uczciwe rozwiązania, natomiast związek pracodawców SA sprzeciwił się wszystkim tym rozwiązaniom, wstrzymując tym samym dalsze prace. To atak na jeden z najważniejszych punktów obecnych umów zbiorowych.Niestety wygląda na to, że konfederacji SA nie można ufać. Widać ewidentnie, że SA nie będzie działać w ramach prawa i na podstawie umowy, na którą sami wcześniej wyrazili zgodę. Zamiast chronić własne umowy zbiorowe, chronią tych, którzy je łamią.Bezprawie ma silnego sojusznika w SA. Jego członkami jest nowe pokolenie Partii Niepodległości, wychowane w czasach bańki turystycznej i prosperity. Praktyki i minimalna uczciwość podczas negocjacji umów wydają się nie mieć dla nich żadnego znaczenia.Pracownicy na Islandii mają jednak silny ruch i silną broń. Wiosną 2019 r. Pracodawcy osiągnęli porozumienie płacowe i mogą nareszcie odetchnąć do listopada 2022 r. Ważność tej umowy zależy od jej przestrzegania oraz warunków wstępnych. Jeśli te warunki nie zostaną spełnione, członkowie Efling będą musieli egzekwować ich spełnienie innymi sposobami.Sólveig Anna Jónsdóttir, Przewodnicząca związku zawodowego EflingOpublikowano w Fréttablaðið 18.8.2020