Efling nigdy nie zaakceptuje haniebnych ataków stowarzyszenia pracodawców SA, na najniżej opłacanych pracowników w Islandii. Agnieszka Ewa Ziólkowska, wiceprzewodnicząca Eflingu, mówi w artykule o szarej rzeczywistości przed którą stoją pracownicy, zwłaszcza pracownicy obcego pochodzenia.Niechlubny atakCzuję zimne dreszcze. Nigdy nie spodziewałem się ataku na najgorzej opłacanych pracowników na Islandii w środku pandemii i kryzysu gospodarczego. W swojej naiwności myślałam, że pracodawcy nie użyją nikczemnych sztuczek, aby wycofać się z własnych obietnic i oszukać pracowników w tym kraju z zasłużonej podwyżki płac. Warunki wstępne układów zbiorowych nie są skomplikowane. Mają się utrzymać, jeśli siła nabywcza wzrośnie, a stopy procentowe spadną. Żadna ze stron nie twierdziła, że te założenia zostały naruszone. Nie powinno zatem być wątpliwości, że umowa w sprawie warunków życia jako całość będzie obowiązywać.Innego zdania jest Konfederacja Pracodawców Islandzkich. Jedną z obietnic złożonych przez rząd w związku z podpisywaniem umów dotyczyła ograniczenia 40-letnich indeksowanych kredytów hipotecznych. Konfederacja Pracodawców Islandzkich twierdzi teraz, że warunki wstępne umowy o warunkach życia zostały naruszone, ponieważ rząd nie spełnił tej obietnicy.To jest absurd. Konfederacja Pracodawców Islandzkich nie domagała się tych obietnic. To nie ich sprawa, czy zostały spełnione te warunki – ten obowiązek leży po stronie związków zawodowych. Wyjaśnijmy również, że projekt ustawy o 40-letnich pożyczkach jest przygotowywany i prawdopodobnie zostanie wkrótce zatwierdzony przez parlament. Ruch związkowy stwierdził, że jest zadowolony z postępów w tej sprawie.Decydenci w społeczeństwie czasami mówią, że społeczeństwo islandzkie jest równe. Opinia ta nie ma podstaw w sytuacji materialnej pracowników i osób o niskich dochodach. Podczas gdy 10% osób, które nazywają Islandię swoim krajem ojczystym, zarządza 56% aktywów netto kraju, pracownicy na Islandii żyją w trudnych warunkach. Sytuacja wśród pracowników obcego pochodzenia jest bardzo zła. My, którzy należymy do tej grupy, mamy większe prawdopodobieństwo utraty pracy niż osoby pochodzenia islandzkiego, żyjemy i pracujemy w gorszych warunkach, płacimy więcej wynajem mieszkania, jesteśmy ofiarami kradzieży płac i jesteśmy ofiarami wszelkiego rodzaju nadużyć na rynku pracy.Obecnie Konfederacja Pracodawców Islandzkich jest liderem w walce z tą najniżej opłacaną grupą społeczną. Firmy są zachęcane do tego, by pozwolić robotnikom przyjąć cios. Władze same zaczynają ubolewać nad sobą i także chcą się przyłączyć by zabrać podwyżki od najniżej opłacanych pracowników, okradając ich z szansy na godne życie.Niedopuszczalne jest stawianie czoła trudnościom poprzez spychanie odpowiedzialności na tych na dole. Wręcz przeciwnie, władze powinny chronić najsłabszych. Nasze doświadczenie i doświadczenie innych krajów jest jasne: najskuteczniejszym sposobem wyjścia z kryzysu jest utrzymanie płac pracowników. Dzięki naszej pracy stworzyliśmy wzrost gospodarczy i nie pozwolimy władzom zepchnąć brzemienia kryzysu na nasze plecy. Nigdy.Agnieszka Ewa Ziólkowska, wiceprzewodnicząca związku zawodowego EflingOpublikowane we frettabladid.dnia 29.09.2020