Dziś o godzinie 14:00 odbędzie się spotkanie negocjacyjne Sojuszu związkowego i SA z mediatorem państwowym. To pierwsze spotkanie, od czasu skierowania sporu płacowego do mediatora państwowego, 24 stycznia. Sólveig Anna Jónsdóttir, przewodnicząca Eflingu ubolewa nad tym, jak wiele wątpliwości powstało ostatnio w związku z układem zbiorowym. Żądania Sojuszu są proste, obiektywne oraz przystępne zarówno dla pracodawców, jak i rządu. Na ich podstawie można było szybko i bezpiecznie zawrzeć układy zbiorowe.
Sojusz związkowy, będący koalicją największych związków zawodowych na prywatnym rynku pracy, wydał oświadczenie o skierowaniu sporu do mediatora państwowego. W oświadczeniu czytamy, że w styczniu po serii bezowocnych spotkań z SA stało się jasne, że dialog nie posuwa się do przodu i SA nie zamierza zgodzić się na postulaty Sojuszu. Ubolewano, że SA nie wykorzystało możliwości zawarcia długoterminowych umów mających na celu obniżenie inflacji i stóp procentowych, co skutkowałoby znacznie niższymi kosztami dla pracodawców, niż miało to miejsce w poprzednich układach zbiorowych.
Z korzyścią dla wszystkich
Cała sytuacja, jeśli chodzi o SA jest bardzo rozczarowująca, biorąc pod uwagę optymizm, jaki panował na początku roku. 9 stycznia Sólveig Anna Jónsdóttir, przewodnicząca Eflingu, wyraziła zadowolenie z przebiegu negocjacji, twierdząc, że uda się zawrzeć historyczne układy zbiorowe, z korzyścią dla wszystkich pracowników. Już podczas pierwszego spotkania negocjacyjnego z SA, które odbyło się w okresie między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem można było wywnioskować, że SA poprze postulaty Sojuszu.
Sojusz domaga się m.in. przywrócenie systemu świadczeń dla sektora publicznego, zasiłków na dzieci, ulg podatkowych i dodatków mieszkaniowych. Wyższe wypłaty z tych systemów mogą w znacznym stopniu zniwelować podwyżki płac, między innymi dlatego, że są to kwoty wolne od podatku. Następnie w ramach umów długoterminowych Sojusz chce negocjować niewielkie podwyżki. Co wpłynęłoby na spadek inflacji i stóp procentowych w tym kraju, z korzyścią dla wszystkich pracowników.
Stefán Ólafsson, emerytowany profesor Uniwersytetu Islandzkiego i ekspert w badaniach rynku pracy i spraw socjalnych w Eflingu wykazał, że przywrócenie systemu transferów umożliwi zapewnienie pracownikom o niskich zarobkach, a nawet grupom o średnich dochodach, wolnych od podatku świadczeń o wartości od 30 do 50 tys. ISK miesięcznie. Do tego, doszłoby do skromnych podwyżek płac. Pracownicy osiągający dochód w wysokości 500 000 ISK miesięcznie lub mniej mogliby wówczas spodziewać się podwyżki w wysokości 60 000 ISK miesięcznie. Większość tej kwoty, bo około 40 000 ISK pochodziłaby z systemów świadczeń. W tym celu wydatki rządowe na systemy musiałyby praktycznie zostać podwojone.
Ogromne możliwości
Sólveig Anna poinformowała, że odbyły się pozytywne rozmowy z rządem na temat ich zaangażowania w umowy zbiorowe. Jednak w drugiej połowie stycznia ministrowie Partii Sjálfstæðisflokkur zaczęli argumentować, że ze względu na koszty skarbu państwa w związku z klęską żywiołową w Grindavíku, nie będzie miejsca na spełnienie żądań Sojuszu związkowego. Takich argumentów nie słychać jednak ze strony ministrów innych partii, Guðmundur Ingi Guðbrandsson, Minister Spraw Społecznych i Rynku Pracy, wypowiada się w innym tonie.
„Wierzę, że zarówno partia Vinstri græn, jak i Framsókn dostrzegają ogromne możliwości z zawarcia dobrego porozumienia z ruchem robotniczym. Wierzę, że w końcu partia Sjálfstæðisflokkurinn zaprzestanie walki ideologicznej, zejdzie na ziemię i zacznie współpracować ze wszystkimi tak, aby sfinalizować dobre umowy zbiorowe” – powiedziała niedawno Sólveig Anna w wywiadzie dla Rauða borðið w Samstödinin.
Stefán Ólafsson zwrócił również uwagę, że rząd bardzo dobrze radzi sobie z projektem w Grindavíku, między innymi dzięki pieniądzom z Funduszu Ubezpieczeń od klęsk żywiołowych i nie tylko. Jeśli uda się zawrzeć umowy zbiorowe, które przyczynią się do szybkiego obniżenia inflacji i stóp procentowych, to skarb państwa zaoszczędzi znacznie więcej niż zwiększone wydatki na systemy transferowe.
Realne żądania
Niestety w związku ze zmianą stanowiska SA, Sojusz nie miał innego wyjścia, jak skierowanie sporu płacowego do mediatora państwowego. Sólveig Anna powiedziała we wspomnianym wywiadzie w Samstöðin, że według niej postawa rządu nie ma nic wspólnego z sytuacją w Grindavíku, ale raczej z tym, że sygnalizowane na początku pozytywne nastawienie SA, nie było w pełni wspierane przez sam filar SA.
Jak wspomniano wcześniej, dziś w południe strony sporu spotkają się z mediatorem państwowym. Sólveig Anna twierdzi, że nie jest w stanie przewidzieć rezultatów tego spotkania. „Rozczarowujące jest to, jak wiele wątpliwości powstało w ciągu ostatnich dni i tygodni w tej sprawie. Chciałabym, aby negocjacje były kontynuowane w oparciu o żądania Sojuszu, ponieważ są one realne zarówno dla SA, jak i rządu. Na ich podstawie możliwe byłoby szybkie i bezpieczne zawarcie umów. Teraz musimy poczekać i zobaczyć, jak sytuacja się rozwinie. Będę kładła nacisk na informowanie członków Eflingu o postępie negocjacji.”